Za oszukiwanie NFZ można stracić kontrakt

Zdaniem prezes NFZ Agnieszki Pachciarz kontrola była liberalna, ale jednocześnie wyraźnie pokazała, że płatnik widzi problem i że następna koincydencja może skończyć się nawet rozwiązaniem umowy z Funduszem

W wielu przypadkach dochodzi do sytuacji trudnych do wytłumaczenia. W grudniu 2012 r. miało miejsce w sumie 607 koincydencji. W 404 przypadkach Fundusz nie uznał wyjaśnienia świadczeniodawcy. Często zdarzało się, że pacjent znajdował się dwóch, a nawet w trzech czy czterech miejscach naraz.

Do najczęstszych przypadków koincydencji należą

• wizyty w poradniach członków rodzin pacjentów proszących np. o poprawienie skierowania lub inne drobnych czynności formalnych. W rozliczeniu pojawia się porada, często nawet kompleksowa, czyli najdroższa
• wizyty osób, które na pewno nie skorzystały danego dnia z usług poradni, ponieważ nie były w stanie poruszać się o własnych siłach
• "weekendowe" wydłużanie pobytu chorego, np. na onkologii lub fikcyjne wizyty w poradniach, wykorzystujących posiadane informacje o pacjencie, np. jego PESEL
• wykazywanie w dokumentacji chorych, którym udzielono świadczenia w SOR, a następnie odesłano do domu, jako pacjentów przyjętych na oddział np. chirurgii ogólnej
• sprawozdawanie świadczenia z zakresu medycyny pracy jako świadczenia do rozliczenia z NFZ

Zdarzenia nie są zupełnie przypadkowe. Widać wyraźny trend. Do koincydencji najczęściej dochodzi w jednostkach ginekologiczno-położniczych, laryngologicznych, chirurgii ogólnej, kardiologicznych i endokrynologicznych, w poradniach dziecięcych.

„Apelujemy do wszystkich świadczeniodawców, aby wykonali korektę świadczeń za styczeń i luty br. i wycofali się w ten sposób z wszelkich nieprawidłowości w rozliczeniach z Funduszem, kolejna kontrola może bowiem oznaczać utratę kontraktu” – ostrzegła Agnieszka Pachciarz. „Mamy świadomość, że to, co udało się nam dotychczas wykazać, jest tylko wierzchołkiem góry lodowej” – dodała. 

Źródło: rynekzdrowia.pl